1 kadencja, 11 posiedzenie, 2 dzień (20.03.1992)
11 punkt porządku dziennego:
Informacja ministra finansów oraz ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej w sprawie preferencyjnych kredytów dla rolnictwa oraz podwyżki cen paliw.
Poseł Henryk Wujec:
Panie Marszałku! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Nie zabierałbym głosu, gdyby nie pewna gwałtowność wypowiedzi posła Czajki i bardzo ostra krytyka posłów z PSL. Posła Czajkę chciałem zapytać, skąd ta gwałtowność, przecież właśnie poseł Czajka głosował za rządem Olszewskiego, głosował za premierem Olszewskim. Przecież wtedy powinien był się zastanowić, za kim głosuje i być może ta gwałtowność nie byłaby teraz tak duża.
Następnie, jeśli chodzi o kolegów z PSL. Otóż tak niedawno odbyło się spotkanie premiera Olszewskiego z przedstawicielami 7 partii, które stworzą koalicję rządową. Wśród tych partii było wymienione PSL. Jeśli więc panowie są w koalicji rządowej, to przecież ta dyskusja powinna się toczyć w koalicji rządowej. To nie jest miejsce na popisy oratorskie, tu trzeba podejmować decyzje. Przecież nie wypada, żeby poseł z PSL występował tutaj i apelował np. do prezesa o to, żeby dodał jeszcze bilion złotych, dlatego że to byłoby trochę tak, jak w takiej ˝kolędzie˝, którą państwo zapewne znają: ˝A teraz prezesie, a teraz prezesie, ze szczerej ochoty, a nam wyrzuć po kolędzie chociaż z bilion złotych˝. To jest właśnie sprawa do rozwiązania przez koalicję rządową, a nie jakiegoś nieszczerego występowania tu w Sejmie, dlatego że jeżeli się jest w koalicji rządowej, to trzeba ponosić za to odpowiedzialność.
Wydaje mi się, że to jest konsekwencja jakiejś nieszczerości, kiedy bowiem rząd obiecywał jedno i drugie - i ceny minimalne, i kredyty preferencyjne - to większość z nas zdawała sobie sprawę, że to jest praktycznie niemożliwe, że może być albo jedno, albo drugie, w każdym razie, że jedno i drugie w tym momencie nie jest możliwe. I teraz rząd wpadł w swoje własne sidła, w sidła swoich obietnic przedwyborczych i dalszych. Nie zachował się po męsku. Rozumiem, że w czasie wyborów można obiecywać, ale później trzeba szczerze powiedzieć, że to i to jest możliwe, a reszta nie.
Wydaje mi się, że to, na co rząd stać, to są kredyty preferencyjne i że są one bardzo potrzebne, dlatego że spełniają rolę proprodukcyjną. I jeżeli rządu nie stać na więcej, to, żeby tej sprawy teraz nie było, powinien był, i to już wcześniej, wszystkie środki przeznaczyć na kredyty preferencyjne. Te kredyty już by teraz funkcjonowały i pomagały rolnikom. Ale to wymagało pewnej męskiej postawy ze strony koalicji rządowej, w tym również PSL. I takiej właśnie postawy bym oczekiwał. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia