1 kadencja, 19 posiedzenie, 3 dzień - Poseł Wiesława Ziółkowska

1 kadencja, 19 posiedzenie, 3 dzień (03.07.1992)


9 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych, Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i Gospodarki Morskiej, Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji Układu Europejskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Rzecząpospolitą Polską a Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi wraz z projektem uchwały w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej do Spraw Układu Europejskiego (druki nr 220 i 338).


Poseł Wiesława Ziółkowska:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jako kilkudziesiąty już mówca nie chcę powtarzać argumentów, które padły już z tej trybuny. Podzielam poglądy tych, którzy uważają, że przyjęcie tego traktatu jest dla nas wprawdzie olbrzymią wręcz szansą, ale i źródłem ogromnych zagrożeń.

    To, czy wykorzystamy tę szansę, zależy od nas samych, nie zaś od ideologii, od wieku, od tego, po której stronie tu siedzimy. Zależy to od tego, jak silny merytorycznie będziemy mieć parlament, jak silny merytorycznie będziemy mieć rząd.

    Po wysłuchaniu dzisiejszych wypowiedzi prezentowanych z tej trybuny dochodzę do bardzo smutnego wniosku - że na wielu wypowiedziach, które kończą się konstatacją, iż trzeba odwlec podpisanie, zaakceptowanie tego traktatu, iż trzeba w ogóle ten traktat odrzucić, ciąży duch słabości, bezsilności, niemocy, niewiary, duch, który jawi się w tej sali, w pustej sali. Mówimy teraz sami do siebie. Nie ma żadnej transmisji. Pusta sala.

    Rząd słaby, rządu nie ma w gruncie rzeczy. Sejm słaby, Sejmu nie ma. A jaki jest, proszę państwa, warunek tego, żeby ten traktat stworzył Polsce rzeczywistą szansę?

    Podstawowym warunkiem jest opracowanie programu realizacji tegoż traktatu, programu realizacji przedsięwzięć na 10 lat.

    Muszę powiedzieć szczerze, że mam pretensję do posła sprawozdawcy, ponieważ poseł sprawozdawca długo i gorliwie, godzinę, opowiadał, ile razy komisja się zbierała, ilu było członków, ile posiedzeń itd., natomiast tak naprawdę nie powiedział nic o rzeczy, która jest najważniejsza - o tym, czy rzeczywiście w debacie komisji podczas pięciu posiedzeń padły konkretne uwagi i konkretne propozycje, jeżeli chodzi o realizację tego programu. Muszę powiedzieć szczerze, że nie dziwię się, że nie powiedział, bo rzeczywiście nie padły. Rzetelność jednak wymaga, żeby to powiedzieć, a nie koncentrować się na godzinach. Mnie nie interesuje, ile godzin komisja obradowała, mnie interesują konkretne efekty tychże obrad.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Najważniejszy jest program realizacyjny. Najważniejsze jest to, żeby rząd był na tyle merytorycznie silny, aby był w stanie przygotować ten program, i najważniejsze jest w tej chwili to, aby Sejm był na tyle silny, by komisja sejmowa była w stanie zmusić rząd do realizacji tego, wymusić na rządzie tenże program realizacyjny, a potem kontrolować jego wykonanie. Na pewno godziny debaty, o których mówiono z tej trybuny sejmowej, nie są najważniejsze. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia