1 kadencja, 13 posiedzenie, 2 dzień (24.04.1992)
3 punkt porządku dziennego:
Sprawozdania Komisji Ustawodawczej o orzeczeniach Trybunału Konstytucyjnego:
1) z dnia 29 stycznia 1992 r. dotyczącym m.in. ustawy o wynagrodzeniach w sferze budżetowej;
2) z dnia 11 lutego 1992 r. dotyczącym ustawy emerytalnej.
Prezes Rady Ministrów Jan Olszewski:
W moich ostatnich zagranicznych podróżach i spotkaniach bardzo często spotykam się z pytaniami, na które - przyznam szczerze - trudno mi odpowiadać. Dlaczego budowanie III Rzeczypospolitej musi być oparte na ustawie konstytucyjnej, która pochodzi z innej epoki i która już od dawna powinna być odesłana tam, gdzie trafili jej twórcy - do lamusa historii. (Oklaski)
Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Wysoka Izbo! Uważam za swój obowiązek, gdy tu przed Wysoką Izbą występuję, ustosunkować się do dwóch spraw, które są dzisiaj niezmiernie aktualne.
Od początku istnienia tego rządu, od pierwszych moich wystąpień deklarowałem, że dla tego programu, który przedstawiłem w swoim wstępnym przed Wysoką Izbą wystąpieniu, będę szukał możliwie najszerszego wsparcia, będę szukał wsparcia wszędzie, gdzie ono jest możliwe, u wszystkich ugrupowań demokratycznych i reformatorskich.
W ostatnim okresie podejmowane były w tej sprawie konkretne rozmowy. Te rozmowy zakończyły się niepowodzeniem. Chciałbym powiedzieć, że ubolewam nad tym, ale chciałbym także powiedzieć, że przebudowa, czy jak inni chcą, rekonstrukcja tego rządu, musi być taką rekonstrukcją, która, po pierwsze pozwoli na kontynuowanie jego programu, a po drugie nie zerwie ciągłości działań rządu, ponieważ ten rząd, cokolwiek by o nim nie mówić, działając w ciągu ostatnich 4 miesięcy coś niecoś zrobił. (Poruszenie na sali, oklaski)
Rozumiem odruchy niechęci z jednej części tej sali. Uważam za największe osiągnięcie rządu, że w ciągu tego krótkiego czasu dokonał zmian personalnych i częściowo restrukturyzacyjnych, które pozwoliły na odzyskanie pełnej dyspozycji przez legalne władze Rzeczypospolitej nad wojskiem, policją i służbami specjalnymi. (Oklaski, poruszenie na sali)
Nie ma i nie będzie już, proszę panów, w Polsce partyjnego wojska, partyjnej policji. (Głos z sali: Będzie tylko dobra partia.) (Oklaski) Rząd będzie w tych sprawach działał konsekwentnie. Przygotowaliśmy także program działań społeczno-gospodarczych, przygotowaliśmy oparty nań projekt budżetu, przygotowaliśmy i przekażemy Sejmowi w najbliższych dniach zespół zmian ustawowych, które są konieczne dla wykonania tego budżetu. Rząd będzie konsekwentnie, dopóki ma mandat, dopóki ten mandat nie zostanie mu przez Wysoką Izbę cofnięty, bo działamy jako rząd demokratyczny, (Głos z sali: O nie!) jako pierwszy rząd wyłoniony przez parlament pochodzący z wolnych wyborów, tak długo wykonywał swoje obowiązki... tylko tak długo, ale aż do tego momentu. I oświadczam, że rząd będzie szukał wsparcia dla wszystkich swoich poczynań, które uważa za konieczne i niezbędne. Będzie przekonywał i rozmawiał ze wszystkimi klubami, będzie prowadził najszerszy dialog, ale nie będzie, kupował poparcia rozdawaniem teczek czy foteli. (Oklaski)
Wysoka Izbo! W trakcie rozmów o poszerzeniu koalicji wyłoniły się - i nie ukrywam, były problemem - sprawy klucza, podziału. Każdy rząd uosabiający koalicję polityczną musi się na takich zasadach opierać. Ale sądzę, że w istniejącej sytuacji, w sytuacji, w jakiej rząd działa, nie jest możliwe zrywanie ciągłości działań poszczególnych resortów tylko dlatego, że ich obecni kierownicy są bezpartyjni. (Wesołość na sali) I jeżeli podjęli działania, które są realizacją programów zmierzających do rzeczywistych reform, i jeżeli mają na tym odcinku jakieś choćby wstępne osiągnięcia, to trzeba im umożliwić kontynuację działań. I ja to stanowisko prezentowałem w rozmowach i będę prezentował przy wszystkich próbach rekonstrukcji rządu.
Myślę, że jest moim obowiązkiem, jako premiera, w tym miejscu powiedzieć parę słów o sprawie, która nabrała dużego rozgłosu w prasie, o sprawie ministra Parysa. (Poruszenie na sali) W tej sprawie muszę podjąć decyzję jako szef gabinetu. Minister Parys działając przez 4 miesiące w ramach swojego resortu wykonywał program, który był przeze mnie aprobowany. Wykonywał go z energią i konsekwencją. Sprawa, która wynikła i stała się przedmiotem kontrowersji publicznych, musi zostać wyjaśniona i w tym celu powołałem specjalną komisję, która kończy już swoje prace. Po przedstawieniu raportu, który będzie udostępniony także Wysokiej Izbie i opinii publicznej, podejmę stosowne decyzje. Na okres pracy komisji, aby nie pozostawiać żadnych wątpliwości co do swobody jej działania, prosiłem ministra Parysa, aby zechciał skorzystać z urlopu. Chodzi mi o to, aby nie było żadnych wątpliwości co do rzetelności ustaleń, na podstawie których będą podejmowane ostateczne decyzje. Podkreślam, że ta decyzja należy do mnie i ja ją podejmę.
Wysoka Izbo! To są problemy, przed którymi dzisiaj stoimy, to są problemy tej sali, to są problemy elit politycznych. Ale poza naszą salą, poza naszymi problemami są jeszcze problemy szersze. Jest jeszcze społeczeństwo, które w określony sposób przeżywa proces przemian, bardzo trudny proces przemian gospodarczych i społecznych, dla którego w tej sprawie jest wiele niejasności, które wielu spraw nie może zrozumieć, i wiemy dlaczego nie może zrozumieć, albowiem wśród tych spraw jest wiele, za które ponosimy odpowiedzialność i trzeba powiedzieć, że nastroje społecznego zniecierpliwienia, które się nasilają, nie są nieuzasadnione. Ale na tych nastrojach, na tych nastrojach, które trzeba rozładowywać w rzeczowym i rzetelnym dialogu, na tych nastrojach grają w Polsce ludzie, którzy mają w tym zakresie duże przygotowanie, grają czasami skutecznie. Chciałbym tylko jedno powiedzieć, w imieniu własnym i w imieniu mojego rządu, my pod tę melodię nie zatańczymy. I chciałbym powiedzieć jeszcze jedno: dialog z grupami społecznymi, które ponoszą dzisiaj największe koszty reformy, ze środowiskami pracowniczymi, ze środowiskami rolników, musi być i będzie prowadzony. (Oklaski) Muszą być i będą, niezależnie od tego, co tutaj robimy i zrobimy, zawarte szerokie porozumienia społeczne, które jedynie otworzą drogę do konsekwentnego i spokojnego realizowania reformy gospodarczej. Środowiska pracownicze, środowiska rolników, inteligencji technicznej i twórczej, ci wszyscy ludzie, których aktywne uczestnictwo w procesie przemian jest konieczne, którzy koszty tych przemian muszą i będą ponosili, ci ludzie mają prawo, aby zastosowano w tej reformie wobec nich zasadę: nic o nas bez nas. Aby mieli oni prawo się wypowiedzieć także na temat swojej roli, jaką się dla nich w tym procesie transformacji przewiduje. I dlatego, podkreślam raz jeszcze, konieczne jest cierpliwe, rzetelne prowadzenie dialogu, którego rezultatem powinny być szerokie społeczne porozumienia. Zapoczątkowaliśmy takie rozmowy z ˝Solidarnością˝; są one trudne, bardzo trudne. Spotykam się nawet z zarzutami, że za wiele czasu na to poświęcam - np. kilkunastogodzinne, częściowo nocne ostatnie posiedzenie z przedstawicielami Komisji Krajowej, co należy właściwie do zakresu obowiązków premiera - jak gdybym poświęcał na rzecz tego sprawy ogólnopaństwowe. Uważam, że ten dialog jest jedną z najważniejszych spraw ogólnopaństwowych. Te pertraktacje były prowadzone z ˝Solidarnością˝ i nie ukrywam, ten związek jest mi bardzo bliski, albowiem sam się z niego wywodzę. Ale dzisiaj jestem premierem rządu, a nie działaczem ˝Solidarności˝. Taki sam otwarty, rzetelny dialog rząd jest gotów prowadzić ze wszystkimi środowiskami, ze wszystkimi przedstawicielami środowisk pracowniczych, pod warunkiem, że będą one do tej sprawy podchodziły z równą rzetelnością.
Wysoka Izbo! Mamy przed sobą do rozstrzygnięcia sprawę, która może zadecydować o powodzeniu całego procesu reform, sprawę o charakterze zasadniczym.
Chciałbym zaapelować do Wysokiej Izby, chciałbym zaapelować do wszystkich państwa jako moich kolegów, bo ja też jestem posłem, żebyśmy w momencie podejmowania decyzji nie myśleli o przyszłych wyborach, nie myśleli o losach naszego mandatu, żebyśmy wszyscy pomyśleli o tym, w jakim celu wszyscy razem otrzymaliśmy nasz mandat - otrzymaliśmy go po to, żebyśmy myśleli o Polsce. Dziękuję. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia