1 kadencja, 23 posiedzenie, 2 dzień - Minister Przemysłu i Handlu Wacław Niewiarowski

1 kadencja, 23 posiedzenie, 2 dzień (04.09.1992)


1 punkt porządku dziennego:

Informacja o aktualnych pracach rządu.


Minister Przemysłu i Handlu Wacław Niewiarowski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Siedzę tu wiele godzin nie dlatego, żeby teraz przez 5 minut wypowiedzieć kilka kwestii, ale przede wszystkim dlatego, żeby na żywo słuchać, co posłowie mówią, co posłowie myślą o przemyśle, generalnie o gospodarce, żeby to wykorzystać w swojej pracy. Chcę uczciwie powiedzieć, że nie było tak wiele głosów, które by można było wykorzystać, które należałoby później przemyśleć. Niemniej były, i to z różnych stron sali, nie widzę tu różnic - i z lewej, i środkowej, i prawej. I na pewno zostaną one wzięte pod uwagę.

    Poruszono kilka problemów, które później jakby nie znalazły odbicia w dalszym ciągu dyskusji, zostały rzucone bez odpowiedzi. Na niektóre z nich odpowiedział premier Goryszewski, ale nie na wszystkie. I tylko do tych chciałem się ustosunkować.

    Pan poseł Glapiński zadał pytanie, kto właściwie rządzi Ministerstwem Przemysłu i Handlu? Oczywiście jest to pytanie, w którym się spłaszcza problem do tego stopnia, iż właściwie nie należałoby na nie odpowiadać. Ale w tym pytaniu jest rzeczywiście problem, który warto poruszyć: Jakie miejsce powinno zajmować Ministerstwo Przemysłu i Handlu w tym okresie transformacji, dochodzenia do wolnego rynku, do tego kierunku, który sami wybraliśmy i gdzie te problemy, które dotyczą przemysłu, powinny się znajdować w hierarchii zadań całej polityki gospodarczej? To jest rzeczywiście istotne pytanie.

    Uważam, że to miejsce jest złe, jest zaniżone. Może tak trzeba było. Może był taki okres, iż najpierw musiał wchodzić poborca podatkowy, później likwidator, opieka społeczna, a właściciel gdzieś tam zostawał z tyłu. Tylko, proszę państwa, to nie stało się w czasie rządów pani premier Suchockiej. To jest proces, długi proces, który trwał przynajmniej 3 lata doprowadzając do takiego stanu. Jeżeli mówił o tym pan poseł Glapiński, to wydaje się, że za rządów pana premiera Olszewskiego zrobiono chyba największy błąd; zbyt wcześnie usunięto ministra i powołano kierownika resortu i to było jakby takie dalsze i głębokie przesunięcie miejsca tego ministerstwa. (Oklaski) Uważam, że przez 8 tygodni ten proces trochę został odwrócony i na pewno przez 8 tygodni zrobiono wiele, aby Ministerstwo Przemysłu i Handlu znalazło się na właściwym miejscu. Nie uważam, iż już ma to właściwe miejsce, i podkreślam to z całą powagą. Również nie uważam, że to ministerstwo powinno być zawsze. Jestem absolutnie za Ministerstwem Gospodarki i powinno ono zaistnieć w odpowiednim czasie.

    A odpowiadając wprost na pytanie pana posła - czy rządzi minister Niewiarowski, czy minister Kuroń - chcę powiedzieć, iż można spytać, czy rządzi minister Niewiarowski, czy Lewandowski, czy może minister Osiatyński. Przemysł jest dziedziną bardzo skomplikowaną i wszystkie te ministerstwa mają coś do powiedzenia. Ale to jest jakby pośrednia odpowiedź. Bezpośrednia odpowiedź jest taka: rządzi minister Niewiarowski i jeżeli nie będzie w stanie rządzić, to będzie rządził ktoś inny, o innym nazwisku. (Oklaski)

    Druga sfera wątpliwości dotyczyła przedstawienia polityki rządu przez pana premiera Łączkowskiego. Myślę, że w kwestii przemysłu można było powiedzieć znacznie więcej - można było powiedzieć o restrukturyzacji, o realizacji konkretnych przedsięwzięć, mogło być dużo więcej pogłębionej diagnozy - ale zgadzam się z tym, co przedstawił pan premier Łączkowski i co zostało później skomentowane przez premiera Goryszewskiego. Przecież za miesiąc będzie rzeczywiście dyskusja - myślę, iż odbędzie się przy pełnej sali i z pełnym zaangażowaniem - nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej. Uważam, że w tych założeniach poczesne miejsce powinny mieć założenia polityki przemysłowej, które według mnie, naprawdę dobre, naprawdę solidne i naprawdę mogące przynieść efekty - są planowane i mam nadzieję, że w dużej mierze znajdą się w założeniach polityki gospodarczej. Powstały one, i to trzeba też mocno podkreślić, przy współudziale Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu, przy bardzo dużym współudziale tej komisji.

    Jeżeli mówimy o realizacji, bo też wprost pytano, co z restrukturyzacją górnictwa, przemysłu zbrojeniowego. Restrukturyzacja przemysłu zbrojeniowego została rozpoczęta znacznie wcześniej. Zresztą trzeba sobie uczciwie powiedzieć, iż wiele planów restrukturyzacyjnych, wiele poglądów, zostało wypracowanych wcześniej i po prostu chodzi o to, że trzeba je wreszcie zacząć realizować. To był chyba największy dotychczasowy błąd. Jeśli chodzi o przemysł zbrojeniowy, to rzeczywiście zahamowanie nastąpiło na przełomie zmian rządowych. Jestem zdeterminowany, aby ten proces odnowić i kontynuować z większym skutkiem.

    Jeżeli chodzi o górnictwo, to na początku strajki spowodowały, iż górnictwo stało się nagle najważniejszym resortem, zresztą jest jednym z najważniejszych, ale stało się najważniejszym, i pomieszały się tam problemy: płacowe, zabezpieczeń socjalnych oraz wiele innych z tym właśnie problemem restrukturyzacji górnictwa. Uważam za spore osiągnięcie i związków, i resortu przemysłu, że udało się rozdzielić te dwa nurty. Mimo wielu oporów i wielu nacisków, aby tego nie dokonywać i wspólnie je rozpatrywać, udało się. Według mnie to jest dobre. Na temat restrukturyzacji górnictwa były spotkania związkowe, dwukrotne, nie będę przypominał, dużo było o tym w prasie, i mimo że można powiedzieć - ze względu na budżet, na możliwości finansowe - proces ten jest jeszcze nie wzbogacony, to trwa, realizowany powoli, w tych elementach, które można realizować przy dużej zgodności. Mam nadzieję, że nie będzie zahamowania, i powoli, małymi krokami, uda się doprowadzić go do końca.

    To samo dotyczy hutnictwa. Strajki groziły i grożą również w tym sektorze gospodarki. Po rozmowach ze związkami, po analizach doszliśmy do wniosku, iż trzeba przystąpić do działania. Po tych spotkaniach i przedstawieniu harmonogramu 2 września program restrukturyzacji górnictwa, może to jest subiektywna ocena, jest naprawdę niezły. Jest dobry, chociaż jest wyjątkowo trudny, ponieważ trzeba zatrzymać pracę kilku hut. Program ten już został przedstawiony na posiedzeniu KERM. Będziemy dyskutowali o nim ze związkami. Myślę, że uda się go realizować.

    Przedstawiciele przemysłu lekkiego chcą się spotkać w przyszłym tygodniu. Wiem, tam jest bardzo ciężka sytuacja, też grozi wybuchem. W ogóle, gdyby było więcej czasu, więcej możliwości normalnego działania, to należałoby rozmawiać wtedy, kiedy grożą strajki, tak jak właśnie w przemyśle lekkim, chociażby w Łodzi, tylko często nie ma na to czasu. Mimo to będziemy starali się wyprzedzać wydarzenia.

    Kilka słów o górnictwie w kontekście wypowiedzi pana posła Martyniuka. Zgadzam się z jednym, iż ten proces należało rozpocząć wcześniej. To oczywiste, tu jest opóźnienie. Co do problemów, które spowodowały kryzys w górnictwe, kilka zostało podanych, ale nie wszystkie, i z niektórymi stwierdzeniami można dyskutować. Przyczynami tego, że zmniejszyła się sprzedaż węgla na na rynki obce, przede wszystkim, według mnie, są jakość tego węgla, którą możemy mierzyć zawartością kamienia, zawartością siarki, jak również ceny, jakie oferują inni, nie tylko kontrahenci, nie tylko z Europy, a właśnie, co dziwne, głównie z krajów pozaeuropejskich. Od czerwca eksport został całkowicie odblokowany i nic nie przeszkadza, by sprzedać to, co jest w tej chwili na hałdach. Nic nie przeszkadza. Nie wiem, czy jest za późno - przyszedłem do ministerstwa w lipcu, jak eksport już był odblokowany. Rzeczywiście z powodów, jak uważam, jakie wymieniłem wcześniej, jednak jest bardzo trudno ten węgiel sprzedać. Na hałdach leży 6 mln ton, to jest około 2 mln ton więcej niż powinno być, tak że nie jest to przerażająca cyfra. Niemniej jednak te hałdy są za duże. Ale to nie są jedyne przyczyny. Dotacje rzeczywiście zostały zablokowane, pan poseł też o tym mówił, po I kwartale tego roku. Nie chcę dyskutować, bo można dyskutować, czy o kwartał za wcześnie, czy o kwartał za późno. Zostały zablokowane, ponieważ taki jest kierunek przyjętych działań i to spowodowało kłopoty. Ale nie wiem, czy na tej sali znalazłaby się większość, która stwierdziłaby, iż należy odblokować dotacje tam, gdzie zostały zatrzymane. Przecież dążymy do tego, aby wszystkie dotacje zablokować, ewentualnie zostawić je tam, gdzie one rzeczywiście muszą być. Ale są jeszcze inne przyczyny, na przykład wzrost opłat za korzystanie ze środowiska. To jest bardzo poważny problem, w górnictwie oznacza to 4 bln zł. Czy należy w takim razie, aby ratować górnictwo, zlikwidować te opłaty? Kto podniesie rękę na tej sali? Kto podniesie? Wiem, można działać inaczej, chcemy działać inaczej. To są trudne wybory, wybory dramatyczne, których ciągle trzeba dokonywać, bo nie ma prostych rozwiązań. Mało tego, nie ma rozwiązań, które byłyby jednoznacznie dobre - wszystkie mają plusy i minusy. Uważam, że trzeba próbować znaleźć rozwiązania wypośrodkowane. W tym akurat wypadku sądzę, iż te opłaty z górnictwa powinny iść na inwestycje w górnictwie i do tego będę dążył, ale nie wymieniam wszystkich przyczyn. Jest ich więcej. ˝Rozbark˝ jako przykład tendencyjnej, wybiórczo stosowanej, twardej polityki został źle podany. Uważam, że to jest naprawdę zły przykład, po prostu zły przykład. Ten strajk nie ma poparcia, nie ma patrona związkowego. Wszystkie cztery ugrupowania, związki zawodowe działające w górnictwie próbują wpłynąć na strajkujących, żeby ten strajk został zakończony. Ten strajk rozpoczął się od poparcia 21 postulatów. Potem nastąpiła zmiana dyrektora, zmiana drugiego dyrektora ds. ekonomicznych, następnie wysunięto jeszcze 17 postulatów. Jednocześnie w telewizji powiedziano, że jeżeli odejdzie dyrektor, później zarządca Pabian, to właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, aby strajk skończyć. Pokazano płaczącego górnika - wierzę, że autentycznie płakał - ale co wyrażał ten płacz? Pokazano, że jeden człowiek może zrobić tak dużo zła. Zarządca Pabian poda się do dymisji. Jeżeli strajk zostanie zakończony - to zostało wynegocjowane z czterema związkami, wszystkie cztery związki to zaproponowały - to dymisja Pabiana zostanie przyjęta natychmiast, ale właściwie dalej nie ma zgody. Myślę, że jak posłowie KPN się włączą, w tej chwili jeszcze trwają rozmowy, to mimo wszystko jakieś rozwiązanie się znajdzie. Ale musi to być takie rozwiązanie, że strajk się zakończy i wtedy możemy rozmawiać.

    Przykład ˝Ursusa˝ jako odwrotnej, wybiórczej działalności chyba również nie jest trafny. Tam nastąpiło porozumienie na płaszczyźnie procesów naprawczych, kontynuowania rozpoczętego dzieła, trudnego, równie trudnego i wymagającego wyrzeczeń, przede wszystkim od pracowników i na tym tle nastąpiło porozumienie. W takim przypadku naprawdę należało ten strajk zakończyć w taki sposób, w jaki został zakończony.

    Chciałbym serdecznie podziękować za wszystkie uwagi. Jedne są do wykorzystania, inne nie. Świadczą one o pewnej opcji w podejściu Sejmu do przemysłu. Chciałbym, żeby to zainteresowanie, mówię to zupełnie szczerze, nie osłabło. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia