1 kadencja, 11 posiedzenie, 2 dzień - Poseł Kazimierz Iwaniec

1 kadencja, 11 posiedzenie, 2 dzień (20.03.1992)


11 punkt porządku dziennego:
Informacja ministra finansów oraz ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej w sprawie preferencyjnych kredytów dla rolnictwa oraz podwyżki cen paliw.


Poseł Kazimierz Iwaniec:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zdaję sobie sprawę, że jest dużo potrzeb w naszym kraju i tym bardziej należy dokonać wyboru drogi. Żywność jest pierwszą potrzebą człowieka i czym innym zastąpić się jej nie da. Brak żywności to nie to samo co brak pralek, lodówek czy telewizorów, choć ostatnio i tych artykułów jest pod dostatkiem. Ciągłe podnoszenie cen na środki do produkcji rolnej, przy jednoczesnym spadku cen na artykuły żywnościowe, pogorszyło warunki ekonomiczne w rolnictwie. Powodem tego jest - widoczny już od dwóch lat - spadek produkcji roślinnej, jak też zwierzęcej; grozi nam taki sam spadek w roku bieżącym, w 1992, jeśli kampania czy akcja wiosenna nie zostanie zasilona środkami finansowymi. Tak przedstawia się sytuacja rolników indywidualnych, podobnie dzieje się w sektorze państwowym i spółdzielczym. W roku 1991 import artykułów żywnościowych opiewał na kwotę 4,5 mld dolarów. Mamy warunki do produkcji zdrowej, smacznej i dobrej żywności w kraju i nie musimy wydawać dewiz na zakup tych artykułów, które możemy produkować we własnym kraju. Jest to nie tylko zła polityka rolna, ale w ogóle jest to wadliwy system gospodarki w naszym kraju.

    Jaki jest jeszcze drugi powód - bo o tym trzeba powiedzieć - spadku produkcji roślinnej i zwierzęcej? Otóż prywatyzacja w państwowych gospodarstwach rolnych, przeprowadzona zgodnie z ustawą z 19 października ub. roku, poważnie obniżyła zbiory plonów. Wkraczający likwidator - bo przecież prywatyzacja odbywa się poprzez upadłość - pozostawia po sobie tylko gołą ziemię i załogę bez pracy. Pracownikom wypłacono odprawy za grupowe zwolnienia, w tej chwili wypłaca się zasiłki dla bezrobotnych, a ziemia leży odłogiem. Kto ma z tego korzyść: społeczeństwo, skarb państwa? I m.in. to powiększyło niedobór w budżecie państwa.

    Postępujemy tak, jak byśmy byli naprawdę bardzo bogatym krajem. Pogorszenie warunków ekonomicznych zwiększyło zapotrzebowanie na kredyty. Wiceminister rolnictwa i gospodarki żywnościowej, pan Piotr Dąbrowski, przed chwilą przedstawił sytuację, jeśli chodzi o kredyty dla rolnictwa. Wynika z tego, że 1250 mld ma wkrótce dotrzeć do banków, które zaopatrują wieś w kredyty. Chciałem jednak powiedzieć, że potrzeba nam 3 bln zł i takie było mniej więcej zapewnienie rządu, jeśli chodzi o kredyty dla rolników na okres wiosenny. Spoglądamy dzisiaj na ławy rządowe i po lewej stronie brakuje nam przedstawiciela Narodowego Banku Polskiego, a przecież pieniądze są w banku. Uruchomienie zaś linii kredytowej przez Narodowy Bank Polski dla BGŻ i banków spółdzielczych jest dzisiaj potrzebą chwili. Jest ostatni dzwonek na poprawę trudnej sytuacji w rolnictwie. Jeśli przegramy wiosnę tego roku, jestem pewien, że po raz pierwszy, po dobrych latach w rolnictwie, będziemy importować zboże, tak jak importujemy masło i inne artykuły żywnościowe. Na to nas nie stać i do tego rząd nie powinien dopuścić.

    Inna sprawa bardzo istotna: już po raz trzeci wprowadzamy rolników w błąd. Środki masowego przekazu poinformowały naszych producentów rolnych, że kredyty są już w bankach. Tymczasem rolnik traci czas, jest zawiedziony, bo tych kredytów otrzymać nie może. W takiej sytuacji rząd staje się niewiarygodny, traci zaufanie, podobnie zresztą jak Sejm. I to jest bardzo przykra sprawa, którą chciałem poruszyć w naszym parlamencie. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia