1 kadencja, 15 posiedzenie, 1 dzień (21.05.1992)
1 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o ratyfikacji Układu Europejskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Rzecząpospolitą Polską a Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi sporządzonego w Brukseli dnia 16 grudnia 1991 r. (druk nr 220).
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Iwo Byczewski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Myślę, że dzisiejsza debata w olbrzymiej większości ponownie potwierdziła słuszność wyboru ważnego, priorytetowego celu polskiej polityki zagranicznej, jakim jest pełna integracja ze Wspólnotami Europejskimi. Układ o stowarzyszeniu jest pierwszym, ale jakże ważnym etapem realizacji tego celu. Chciałem podziękować wszystkim paniom i panom posłom, którzy w swych wypowiedziach ten cel poparli i podkreślili zasadniczą wagę ratyfikacji Układu Europejskiego. Układ Europejski, jak to wynika z wypowiedzi pana ministra Saryusza-Wolskiego, jest efektem bardzo trudnych, wielomiesięcznych negocjacji, ale jak każda umowa międzynarodowa jest on kompromisem między naszymi oczekiwaniami i realnymi możliwościami. Przed koniecznością szukania takiego kompromisu stawały przecież wszystkie państwa, które kolejno dołączały do pierwszej szóstki państw EWG. Jestem głęboko przekonany, że realizacja układu o stowarzyszeniu przyczyni się do przyspieszenia rozwoju cywilizacyjnego Polski, pozwoli na stopniowy, ale na pewno trwały wzrost stopy życiowej społeczeństwa, otworzy w dłuższym okresie perspektywy, które stały się udziałem wszystkich państw członkowskich. Przyjęcie wypróbowanych regulacji wspólnotowych, norm i standardów w wielu dziedzinach życia stworzy bez wątpienia korzystne ramy dla kontynuacji reform demokratycznych i transformacji gospodarki, ułatwi pomoc państw zachodnich dla trudnych, ale nieuniknionych w każdym przypadku procesów dostosowawczych.
W debacie bardzo często padały pytania o koszty stowarzyszenia. Tę kwestię wyjaśniał bardzo szeroko pan minister Saryusz-Wolski. Ja chciałbym zaś powiedzieć tylko, że niewątpliwie restrukturyzacja gospodarki, harmonizacja legislacji i wszelkie działania dostosowawcze wymagają z naszej strony dużego wysiłku i poniesienia określonych nakładów. Koszty będą, wiemy o tym bardzo dobrze i nie żyjemy w żadnym iluzorycznym świecie ani nie rysujemy żadnych różowych obrazków. Z pewnością nie wszystkie podmioty gospodarcze sprostają wyzwaniom, niektóre z nich będą musiały ulec likwidacji. Jednakże, i to chciałem podkreślić, nie możemy być skansenem Europy czy też samotną wyspą, jak to określił pan poseł Wiatr. Na miejsce tych przedsiębiorstw, które wyzwaniom nie sprostają, powstaną nowe, na pewno sprawniejsze, które będą w stanie uporać się z prawdziwymi wyzwaniami. Prawdziwy bilans nakładów i korzyści przyniosą dopiero najbliższe lata. Zależy on w dużym stopniu od naszej własnej determinacji i wysiłku. Zresztą układ stwarza w pewnym sensie takie możliwości, przewiduje okres przejściowy, dzięki któremu mamy czas, mamy możliwości podjęcia niezbędnych kroków.
Z drugiej strony możemy równie dobrze zadać pytanie, jaki byłby koszt niestowarzyszenia. Czy jest jakaś inna droga? Doświadczenia niektórych państw podejmujących próby realizacji polityki quasi-autarkii skończyły się niepowodzeniem. Doświadczenia państw EWG są niepodważalnym sukcesem.
Dodajmy, że układ o stowarzyszeniu nie zamyka możliwości rozwoju współpracy z partnerami spoza EWG. Przeciwnie, bardzo często może ją zdynamizować. I tu odpowiadając panu posłowi Arkuszewskiemu i panu posłowi Markiewiczowi pragnę zapewnić, że nie ma żadnej konkurencyjności między naszym stowarzyszeniem z ˝dwunastką˝ i naszymi związkami z państwami Europy Centralnej i Wschodniej. Pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na bardzo pomyślnie rozwijającą się współpracę z państwami trójkąta wyszehradzkiego, Węgrami i Czecho-Słowacją. Motorem napędowym tej współpracy jest właśnie wspólny cel, jakim jest członkostwo we Wspólnotach Europejskich. Właśnie teraz trwają negocjacje umowy ustanawiającej strefę wolnego handlu między tymi trzema państwami.
Po okresie załamania handlu i współpracy z byłym Związkiem Radzieckim następuje znowu ożywienie szerokiej współpracy z naszymi wschodnimi sąsiadami, nowo tworzonymi państwami na gruzach imperium sowieckiego. Podstawę takiej współpracy stanowią na przykład podpisany we wtorek traktat o dobrym sąsiedztwie z Ukrainą oraz przygotowane do podpisania umowy z Rosją. Dla tych państw droga do Europy prowadzi przez Polskę.
Problem stowarzyszenia musimy zatem rozpatrywać w szerszym kontekście zmieniającej się sytuacji międzynarodowej i mapy politycznej w Europie po zakończeniu zimnej wojny. Generalnie Układ Europejski o stowarzyszeniu stworzy klimat stabilizacji i zaufania do Polski, wzmocni naszą wiarygodność i pozycję międzynarodową.
Wysoka Izbo! W świetle debaty sejmowej chciałbym zwrócić ponownie uwagę na straty, jakie pociągnęłoby za sobą odrzucenie szansy przyspieszenia rozwoju gospodarczego przez integrację ze Wspólnotą Europejską. Zwracał na tę sprawę uwagę również pan poseł Łączkowski. Straty te to z jednej strony utracone potencjalne korzyści, z jakich rezygnujemy odstępując od realizacji układu, a z drugiej strony to koszty rezygnacji ze stowarzyszenia związane z negatywnymi skutkami izolacji gospodarki polskiej.
Kilka spraw szczegółowych. Czy stowarzyszenie nie naruszy naszej suwerenności? Pytanie to powtarzano dzisiaj kilka razy. Odpowiedzi na samym początku udzielił minister Skubiszewski. Sprawę tę poruszali również pan poseł Hermanowicz, pan poseł Król i pan poseł Raj. Otóż zgadzając się z moimi przedmówcami pragnę podkreślić jedynie, że obawy o umniejszenie naszej suwerenności są zupełnie nieuzasadnione. Stowarzyszenie nie narusza naszej suwerenności ani pod względem politycznym, ani pod względem prawnym. Stowarzyszenie likwiduje pewne bariery, jakie jeszcze istnieją we współpracy ze Wspólnotami, umożliwiając nam nawet pełniejsze wykorzystanie pewnych atrybutów suwerenności poprzez udział właśnie w instytucjach europejskich, poprzez rozwój dialogu politycznego i wszechstronnej współpracy koordynowanej w ramach stowarzyszenia.
Mogę jeszcze dodać, że naszym partnerom europejskim w równej mierze zależy na stabilnej politycznie i silnej gospodarczo Polsce. Chcą oni nam pomóc w dokończeniu dzieła transformacji politycznej i gospodarczej. Liczymy, że jednym z efektów układu będzie zwiększony napływ inwestycji zagranicznych, ale nie stanowi to jednak w żaden sposób naruszenia naszej suwerenności gospodarczej.
Druga kwestia szczegółowa, problem ewentualnej zmiany konstytucji i innych ustaw. Trzeba tu powiedzieć, że układ o stowarzyszeniu nie narusza postanowień konstytucji, w związku z tym nie zachodzi konieczność jej zmiany. Problem ten natomiast może pojawić się w przyszłości, gdy będziemy ratyfikować układ o członkostwie.
Umowa międzynarodowa może zawierać - i w przypadku układu o stowarzyszeniu zawiera - postanowienia, których realizacja wymagać będzie m.in. zmian w ustawodawstwie. Mówił o tym szeroko pan minister Saryusz-Wolski, nie będę tej kwestii rozwijał.
Problem renegocjacji układu. Bardzo szeroko i kompetentnie przedstawili tę kwestię pan poseł Pastusiak oraz pan poseł Niesiołowski. Jednakże ta sprawa powróciła i dlatego kilka słów wyjaśnienia.
Renegocjacja tego układu jest rzeczywiście niemożliwa. Wynika to z faktu, że został on podpisany przez 14 stron, wliczając w to komisję EWG. Układ jest więc wynikiem kompromisu albo, powiedzmy ściślej, pakietem powiązanych ze sobą wzajemnie kompromisów, z których nie można części przyjąć, a części odrzucić. Trzeba albo całość przyjąć, albo całość odrzucić i rozpocząć zupełnie nowe negocjacje, w zupełnie nowych warunkach. Po przyjęciu układu, tj. po ratyfikacji przez parlament możliwe jest natomiast wprowadzenie pewnych zmian do układu. Układ bowiem zawiera pewien mechanizm umożliwiający stronie polskiej zmianę pewnych postanowień. Tym mechanizmem jest Rada Stowarzyszenia, która oczywiście za zgodą wszystkich może wprowadzać modyfikacje.
Wysoka Izbo! Naturalnie można dyskutować szczegóły układu o stowarzyszeniu, można i trzeba się spierać o tempo i sposoby zbliżenia się Polski do Wspólnot, do pełnego członkostwa włącznie. Nie sposób jednak, w naszym przekonaniu, kwestionować zasady podstawowej: dzisiaj stowarzyszenie, później, możliwie jak najszybciej, pełne uczestnictwo. Kwestionując tę zasadę stalibyśmy się wyjątkowym państwem w Europie, jedynym, które rezygnuje ze współpracy ze Wspólnotami, z udziału w integracji europejskiej.
W tej chwili akces do Wspólnoty zgłosiły już kraje EFTA, które utworzyły niedawno ze Wspólnotą Europejską obszar gospodarczy. Do Wspólnot będą chcieli przystąpić możliwie najszybciej nasi partnerzy z trójkąta.
Zacieśniają swoje więzi ze wspólnotami 3 państwa bałtyckie, a także Rumunia i Bułgaria. Liczba państw, które chcą wstępować bądź stowarzyszyć się ze wspólnotą szybko rośnie. Nie sądzę, Wysoka Izbo, byśmy mogli sobie pozwolić na luksus opóźnienia w sprawie, która ma strategiczne, bezwzględnie priorytetowe znaczenia dla bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego kraju.
Nasza debata toczy się równolegle z dyskusją w łonie Wspólnot na temat tempa i kolejności przyjmowania nowych państw. Rezultatem tamtej debaty będzie dokument, który przyjmą przywódcy ˝dwunastki˝ w przyszłym miesiącu w Lizbonie, na spotkaniu Rady Europejskich Wspólnot. Myślę, Wysoka Izbo, że sygnał z Polski - a będzie nim przebieg i rezultaty debaty w naszym parlamencie - nie pozostanie bez wpływu na stanowisko Wspólnot w kwestii przyszłej współpracy z naszym krajem.
Umowa o stowarzyszeniu zawiera zasady ogólne i konkretne postanowienia, o których tutaj bardzo wiele już mówiono. Pragnę jednak jeszcze raz podkreślić, że znaczenie tej umowy wybiega daleko poza zawarte w niej konkrety, poza jej literę. Umowa o stowarzyszeniu stanowić będzie wszak jeden z podstawowych, bardzo istotnych elementów bezpieczeństwa Polski. Podkreślał to w swym wystąpieniu pan poseł Bielecki i pan poseł Janusz Onyszkiewicz, wskazując na iunctim między statusem stowarzyszenia z EWG i ewentualnym stowarzyszeniem z Unią Zachodnioeuropejską. I to jest właśnie ta jedna z przyszłych niezmierzalnych ani w kilogramach, ani w tonach, ani w ECU korzyści płynących z tego układu.
Wysoka Izbo! Doprowadzając do upadku ˝żelaznej kurtyny˝ nasz kraj stworzył przesłanki odrodzenia wielkości Europy i jej miejsca we współczesnym postzimnowojennym świecie. Tę wielkość i to miejsce będzie wyznaczać tempo i formy integracji europejskiej, której lokomotywą jest właśnie Wspólnota.
Byłoby rzeczą niedobrą, sprzeczną z interesem naszego kraju, gdybyśmy nie chcieli włączyć się do tego procesu, gdybyśmy nie chcieli skorzystać z owoców odniesionego przed trzema laty zwycięstwa. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)
(Poseł Jan Łopuszański: Panie Marszałku! Można ad vocem?)
Przebieg posiedzenia