1 kadencja, 11 posiedzenie, 2 dzień - Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Piotr Dąbrowski

1 kadencja, 11 posiedzenie, 2 dzień (20.03.1992)


11 punkt porządku dziennego:
Informacja ministra finansów oraz ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej w sprawie preferencyjnych kredytów dla rolnictwa oraz podwyżki cen paliw.


Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Piotr Dąbrowski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dlaczego rząd nie wprowadził cen minimalnych? Rząd wprowadził ceny minimalne decyzją Rady Ministrów z 3 marca br., przyjmując przedstawioną przez nasz resort i przygotowaną przez Agencję Rynku Rolnego, we współpracy z naszym resortem, koncepcję zastosowania tych cen minimalnych i podejmując decyzję, że zostanie ona wprowadzona w trakcie drugiego kwartału.

    Nie umiem odpowiedzieć na pytanie - tak sformułowane - dlaczego nie wcześniej, albowiem pod adresem każdej pracy można postawić zarzut, że mogła być ona wykonana i wcześniej, i lepiej. Pragnę tylko powiedzieć, że właśnie Wysokiej Izbie najlepiej znane są okoliczności, w jakich formowany był koalicyjny rząd premiera Olszewskiego, i w jak długiej, że tak powiem, zapaści pozostawało szereg resortów, kwestia obsady stanowisk, oraz że nieuchronnie musiało się to odbić na toku prac rządowych. Taka była obiektywnie rzeczywistość. Niemniej ta decyzja została podjęta, jest opracowana koncepcja, i jest ona realizowana, mam więc nadzieję, że uda się w terminie uruchomić ten system.

    Pytania dotyczące bezpośrednio spraw związanych z polityką finansową pozwalam sobie skierować do obecnego na sali przedstawiciela Ministerstwa Finansów pana ministra Pazury, m.in. pytanie dotyczące podwyżek cen paliwa oraz pytania dotyczące kwestii podatkowych, na których po prostu się nie znam.

    Jeżeli chodzi o przygotowanie propozycji rozwiązań dotyczących cen paliwa, miałem zaszczyt informować już Wysoką Izbę, że został powołany w naszym resorcie specjalny zespół do przygotowania propozycji w tym zakresie oraz że w trybie pilnym przedstawimy propozycje rozwiązań na forum rządowym, a także poddamy je konsultacji w związkach zawodowych i komisji rolnictwa, jeśli będzie taka możliwość.

    Nie wiem, czy nie uwłacza powadze tej Izby odpowiedź na pytanie pana posła Siwka, ale rozumiejąc, że nadmiar powagi przy nadmiernym przeciążeniu może okazać się w sumie zgubny, postaram się odpowiedzieć i na to pytanie. Otóż po pierwsze, moi koledzy, przyjaciele rolnicy są na tyle przystosowani do warunków, w jakich przychodzi im żyć od kilkudziesięciu lat, nie wyłączając ostatnich 2 lat, że nie potrzebowali dawania im takich ˝cynków˝ i ustawili się - ci, którzy mieli jeszcze z czym, nie mówię o beczkach, tylko o pieniądzach - w kolejkach przed stacjami CPN dostatecznie wcześnie. Po drugie, nawet i tutaj doza sprytu nie była potrzebna, albowiem ta podwyżka była zapowiadana od dawna, a także przez wszystkich była przewidywana, nie było żadnej tajemnicy, stąd jakby konieczność dawania ˝cynków˝, bez względu na to, jak bym się do niej ustosunkował, nie zachodziła.

    Pytanie szalenie zasadne - co oznaczało sformułowanie, na które sobie pozwoliłem, że budżet jest w rękach posłów i czy jest to zachęta do jego korekty. Absolutnie nie, dlatego że rząd przedstawia budżet w takim kształcie, w jakim zdołał go wypracować. Natomiast chciałem dać w ten sposób świadectwo takiemu podejściu do problemu, że przygotowaliśmy ten budżet w taki sposób, że da się jeszcze coś w nim poprawić, zmienić i że w takim celu przedkładany jest on Wysokiej Izbie.

    I ostatnie pytanie, które zdołałem zanotować i które, jak rozumiem, jest adresowane do mnie - kto oszukał i prośba o podanie nazwiska. Absolutnie prostuję i dementuję: nie oskarżałem i nie oskarżam nikogo o żadne oszustwo, albowiem byłoby to oskarżenie całkowicie bezpodstawne; nie miałem takich podstaw, i w związku z tym byłoby ono pomówieniem. Powiedziałem, iż zawierzyliśmy błędnej informacji, i pozwolę sobie nie odpowiedzieć na pytanie - imiennie - czyjej, dlatego że uznaję prawo każdego do popełnienia błędu w swojej pracy i nie uważam, żeby był to powód do aż tak daleko idących poszukiwań winnych. Proszę mi wybaczyć, ale ze swej strony proponuję, aby nad tą kwestią przejść do porządku. Powiedziałem, że wyciągamy wnioski, i będziemy starali się na własną rękę, tam gdzie to jest możliwe - a do końca nigdy nie będzie to możliwe, popatrzmy choćby na taką kwestię, jak szczelność granic, wszyscy chcą uszczelniać i to się nie udaje - tam gdzie będzie to możliwe, zasięgać informacji na własną rękę. Dziękuję bardzo za uwagę.


Powrót Przebieg posiedzenia