1 kadencja, 6 posiedzenie, 2 dzień - Poseł Jan Świtka

1 kadencja, 6 posiedzenie, 2 dzień (24.01.1992)


1, 2 i 3 punkt porządku dziennego:

   1. Sprawozdanie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej o rządowych projektach ustaw:
      1) o prowizorium budżetowym na okres od dnia 1 stycznia do dnia 31 marca 1992 r.;
      2) o zasadach gospodarki finansowej państwa w 1992 r.;
      3) o zmianie ustawy Prawo budżetowe oraz niektórych innych ustaw;
      4) o podatku dochodowym od osób prawnych oraz o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania.
       Przedstawiony przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów projekt rezolucji w sprawie rozdysponowania wygospodarowanych w ustawie o prowizorium budżetowym na okres od dnia 1 stycznia do dnia 31 marca 1992 r. dodatkowych środków finansowych.
   2. Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o zmianie Kodeksu pracy oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
   3. Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych przepisów prawa ka


Poseł Jan Świtka:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Sprawą zasadniczą dla kraju w ogóle, a dla budżetu państwa w szczególności jest tragiczny stan naszego przemysłu, w tym przemysłu lotniczego w szczególności. Polityka w stosunku do przemysłu lotniczego jest niezrozumiała i nie do przyjęcia. Nie oskarżam nikogo i proszę, aby tego nie czynili inni. Oskarżyciele, to urodzeni stróże więzienia, nawet z raju robią obóz ciężkich robót. Potępiają wszystkich, jednych za to, co uczynili, drugich za to, czego jeszcze nie uczynili. (Wesołość na sali, oklaski)

    Mam świadomość złożoności zagadnienia. Mimo obiektywnych trudności w naszym życiu gospodarczym, nie wolno doprowadzić do upadku rodzimego przemysłu lotniczego, bo to byłoby wielkie nieszczęście dla kraju, dla jego siły obronnej w szczególności. Z tą świadomością należy pracować nad ratowaniem tego przemysłu. W zastraszającym tempie niszczeje, rozpada się to, co naród z trudem i honorem budował przez lata, czym się szczycił, co było jego dumą, a miał ku temu należne prawo. Polski przemysł lotniczy ma duże, niekwestionowane osiągnięcia, tylko ślepy i bezwolny tego nie dostrzega lub nie chce dostrzec. Nie nabierze rozumu, kto nie ma woli, a jeszcze trudniej wyrobić wolę temu, kto nie ma rozumu. (Wesołość na sali, oklaski) W przemyśle tym skupiony jest kwiat polskiej inteligencji technicznej, polskich robotników o złotych rękach, którzy dzisiaj pozbawieni pracy nie widzą swojej przyszłości. A ci, którzy jeszcze pracują, za tak małe wynagrodzenie nie są w stanie się utrzymać, ale pracują, bo mają nadzieję na lepsze jutro.

    Upadek zakładów pracujących na rzecz polskiego lotnictwa to rzecz nie do odrobienia. To wielka, niepowetowana strata dla narodu, kraju i jego mocy obronnej, której to zbyt mało poświęcamy troski i pogłębionej refleksji, zważywszy na uwarunkowania zewnętrzne. Ludzie o najwyższym poczuciu odpowiedzialności i moralności zawodowej, załogi WSK Rzeszów, Mielec, Świdnik i inne strajkując godnie bronią przede wszystkim interesu państwowego, polskiego przemysłu lotniczego. Bronią tego, co jest przedmiotem ich troski. Są to przecież ich zakłady tak bardzo potrzebne krajowi. Rząd nie może być bezradny wobec dramatu tego przemysłu. Musi, i to koniecznie, natychmiast opracować rozumną naprawczą politykę ratującą polskie lotnictwo. Mam niepłonną nadzieję, że w tej sprawie zabierze głos pan premier. Na stanowisko pana premiera w tej sprawie czekają załogi strajkujących zakładów lotniczych. Czekają na zapowiedź ratunku, która będzie przedłożona w budżecie państwa na ten rok. Czekają cierpliwie, z nadzieją, że dla nich również będzie pogoda. Są gotowe do chwilowego życia z trudami, jednakowoż pod warunkiem, że rząd w budżecie państwa na ten rok zapewni określone środki na ratowanie polskiego przemysłu lotniczego.

    Panie Marszałku! Panowie Ministrowie! Zapowiadam, że grupa posłów z czterech województw zaniepokojona stanem i losem polskiego przemysłu lotniczego podejmie starania, aby przemysł ten ratować. Uprzejmie przypominam rządowi o potrzebie uwzględnienia tego problemu przy opracowywaniu budżetu na rok bieżący. Jeżeli oczywiście jest to możliwe, to bardzo proszę pana premiera o ustosunkowanie się do tego problemu. Na stanowisko rządu w tej sprawie czekają załogi zakładów lotniczych w całej Polsce, czekają na dobrą nowinę.

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedstawione Sejmowi prowizorium budżetowe na I kwartał nie satysfakcjonuje nikogo, nie zaspokaja bowiem potrzeb w żadnej dziedzinie życia społecznego i państwowego. Zostało ono skonstruowane według możliwości państwa, które są znikome w stosunku do potrzeb poszczególnych resortów. Niemniej jednak świadomi obiektywnie krytycznego stanu rzeczy, świadomi tego, że nie ma możliwości innych rozwiązań, musimy z góry je przyjąć, albowiem wszelkie ruchy na rzecz zmian prowadzą donikąd i są zgubne dla kraju. Wszelka debata nad przemieszczeniem funduszy jest zbędna i niebezpieczna. Tyle i tak się dzieli, ile się ma. Nie można dać tego, czego się nie ma. Państwo ma bardzo mało, a więc i przydziały z konieczności muszą być bardzo małe, niewystarczające. Impossibilium nulla obligatio - czego nie mam, nie mogę, tego nie powinienem.

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Powołaliśmy rząd nadziei w bardzo trudnej sytuacji kraju. Ugina się Polska pod ciężarem kryzysu gospodarczego, moralnego, a także politycznego. Wzrasta napięcie społeczne z powodu pogarszających się warunków życia i braku czytelnej perspektywy poprawy. Słabnie gwar ludzkiej pracy. Upada jej etos i powiększa się jej kryzys, który jest poważną przeszkodą na drodze uzdrowienia gospodarki. Czas dekapitalizuje gospodarkę. Za długo zjeżdżamy w dół. Kompromituje się słowo ˝reforma˝. Zamiast spodziewanych efektów mamy nieudolne pełzanie i rozkład gospodarki. Dobra gospodarka to warunek dobrej demokracji. Zły stan gospodarki ogranicza suwerenność kraju. Tylko kraj suwerenny gospodarczo może być suwerenny lskich za okres 1 grudnia 1990 r. -ù■╬õ}Ïú¨üQ╝■É7■ãeÉQݪjôü÷Ôâû·#W5■´nä«ëU+ì9ô:╗hï╠┴■Kµ)ÁªÌ╦ë'öìù/└檇 ├│▒);Kéu║ƒ■X├®ßû■─GJÐ)3╗Ô9¢8îVMg¿ àn@G#³■{Õ▒ƒT┼¦Èj6Ä ,å)■І■┌(ß4 eiRÙ¹╦±¡Ñ(█║╩,░ÍÄ┘åDº}Uk(]¨z■¶ì¡ิ└Ò▒ ¦mÄCAÔ %x■ ,¿º kÎ ·ÊJ¯H§Ü®jS>5ûÔ[z]*■■foñ)rý„╣~■®┘Ø■욂■ñ+▒<ËmÐýµl╝╝Ða)▒þ░$àK■Å┐_;z¡Ìƒ■╦Á▒■O¼i.÷kıÙ■ี筻╠ÉìÂàäQºÓM7£╠Ò+e±óc÷┌V┼Ôc- ?? å politycznie. I jeszcze dwa zdania.


Powrót Przebieg posiedzenia